Czas goni nas cały czas

Marzec 10th, 2013

WYWIAD. Podobno szczęśliwi czasu nie mierzą. Nie wiem ile w tym prawdy. Ja lubię wiedzieć, która godzina, a i jeśli mam spotkanie, to staram się być na czas – mimo że należę do ludzi kochających życie. Mam kilka zegarków, nie zawsze na ręce, bo doskonale sprawdza się mój czasomierz w telefonie. A jak na świat czasu i przestrzeni patrzy Agata z firmy Lazy Cutie Watches.

Matthew: Kim jesteś?

Agatka: Gdybym miała odpowiedzieć jednym zdaniem, powiedziałabym, że jestem miejskim nomadem. Pochodzę z Bielska-Białej, na studia wyjechałam do Wrocławia, potem mieszkałam trochę w Dreźnie, Bristolu, trzy lata w Monachium. Obecnie mieszkam w Rotterdamie i nie do końca wiem, gdzie będę mieszkała za rok (największe marzenie: w Melbourne, Londynie albo Amsterdamie!). Co do studiów, to skończyłam architekturę i urbanistykę, ale ponieważ wolę mniejszą skalę i szybszy proces, studiuję teraz architekturę wnętrz i retail design na akademii sztuki w Rotterdamie. Poza studiami zajmuję się freelancerką – projektowaniem wnętrz i grafiki.

 

A propos grafiki. Projektujesz tarcze w zegarkach.

- Pewnego dnia na początku lutego 2012, zamiast pracować nad dyplomem, oczywiście prokrastynowałam sobie, zajmując się wszystkim byle nie tym, czym powinnam. Zrobiłam grafikę z jeleniem i z ogrodem i wrzuciłam na FB – na co moi znajomi zareagowali mega pozytywnie. Nie wiem, skąd u mnie się to wzięło, ale od paru miesięcy miałam obsesję na punkcie prostych, plastikowych zegarków – pomyślałam, że poszukam, kto może mi takie zrobić i umieścić na tarczy te grafiki. Nazwę Lazy Cutie natomiast miałam już w głowie od dwóch lat, ale nie bardzo wiedziałam, co by to miało być – na samym początku chciałam robić poduszki, bo fascynuje mnie projektowanie tkanin. Ale gdy znalazłam producenta zegarków, nagle wszystko ułożyło mi się w logiczną całość i już wiedziałam, że Lazy Cutie to będą zegarki. Pomysł więc zrodził się w procesie prokrastynacji, która, jak widać, nie zawsze jest czymś negatywnym.

 

Pasja i pieniądze – dwa w jednym?

- Lazy Cutie zaczęłam dla fun-u, na razie startuję i zobaczymy, jak to się rozwinie. Mam bardzo pozytywny feedback od wielu osób, co mnie niesamowicie cieszy. Gdyby Lazy Cutie mogła stać się kiedyś moim źródłem utrzymania, byłoby bosko. Z drugiej strony, trochę bałabym się sytuacji, gdyby to wszystko urosło do jakichś ogromnych rozmiarów – bałabym się, że straciłoby świeżość, a ja czułabym zbyt dużą presję, i zamiast mieć przyjemność, bym się frustrowała. Chciałabym, żeby Lazy Cutie pozostało brandem niszowym.

 

Dlaczego grafika, a nie np. pływanie?

- Lubię pływać, więc w sumie dobre pytanie. Od niedawna uwielbiam surfing, więc gdyby mogłoby to być surfowanie, byłoby świetnie, ale chyba za późno zaczęłam. Wszelkiego rodzaju sztuki wizualne są mi bliskie, głównie przez studia, background, osobiste preferencje. Lubię komunikować się przez obrazy. Jest to o wiele łatwiejsze niż komunikacja werbalna. I bardziej uniwersalne. Grafikę może zrozumieć każdy, bez względu na język, jakim się posługuje.

 

Czas ma dla Ciebie znaczenie?

- Tak, czas ma dla mnie znaczenie. Myślę, ze dla każdego powinien mieć, bo nie ma niczego bardziej pewnego niż fakt, że czas, który mamy, jest ograniczony i nie będzie nas tu wiecznie. Ważną kwestią jest to, jak go wykorzystamy. Najważniejsze jest, by wszystko było w równowadze i żeby nie marnować czasu na rzeczy, które są mało ważne. Z tym, że pewnie inaczej, niż niektórzy definiuję, czym jest „marnowanie czasu”. Na przykład rzucenie wszystkiego i siedzenie na słońcu, gapiąc się na ludzi, gdy jest ładna pogoda, niekoniecznie jest marnowaniem czasu. Czasem jest potrzebne, by zachować równowagę. Chcę, żeby moje zegarki przypominały o tym, jak ważne są takie chwile.

 

A co byś zrobiła gdybyś mogła cofnąć czas?

- Staram się podejmować takie decyzje, żeby niczego nie żałować i nie chcieć cofnąć czasu. Ale gdybym mogła, to chyba chciałabym jeszcze więcej podróżować. Może też lepiej wykorzystałabym czas, który miałam z kilkoma ważnymi dla mnie osobami, które teraz niestety są bardzo daleko.

 

A gdybyś miała okazję go przyśpieszyć?

- Nie jestem zbyt cierpliwą osobą, więc często jest tak, że chciałabym przyspieszyć czas. Ale wiem, że to byłoby bez sensu, bo proces czekania też jest ważny. Gdybym mogła przyspieszać czas, to przyspieszałabym go chyba tylko podczas holenderskiej zimy, bo z reguły jest okropna i ciągle wtedy pada.

 

Najfajniejszy film, książka lub przygoda związana z czasem?

- Uwielbiam „Noc na Ziemi” Jima Jarmusha. Ten film to pięć historii o tym, co dzieje się w tym samym czasie w kilku taksówkach w różnych miejscach na ziemi. W tym samym czasie, czyli w tym samym momencie, bo „zegarkowy czas” jest oczywiście inny – podczas, gdy w Finlandii dnieje, w Nowym Jorku dopiero zaczyna się noc. Fascynuje mnie to, ile różnych historii rozgrywa się jednocześnie w tym samym czasie na ziemi i że czas jest taki relatywny w kontekście geografii – podczas gdy ja np. się szykuję na Sylwestra, mój znajomy w Nowej Zelandii już jest po imprezie.

 

Myślisz, że czas ma duże znaczenie np. dla miłości. Mam na myśli długość związku?

- Czas ma znaczenie dla miłości, bo z czasem związek ewoluuje – jak głosi ludowa mądrość. Wiem, że tak musi być i trzeba to zrozumieć, jednak osobiście czasem miewam z tym problem. Gdyby ktoś mnie pytał o jakąś złotą radę odnośnie czasu i związku znów powiedziałabym, że ważna jest równowaga: w równowadze powinno być to, jak dzielimy nasz czas między nasz związek, a inne rzeczy. Czas który spędzamy razem czy osobno, blisko lub daleko od siebie, tylko ze sobą lub innymi – to wszystko powinno mieć balans. Jakie są proporcje, to już indywidualna sprawa każdego związku.

 

Ej, Agatko, a czy szczęśliwe osoby u ciebie kupują? Przecież one czasu nie mierzą!

- Jestem pewna, że są to szczęśliwe osoby. Jeśli nawet wcześniej nie nosiły zegarka, to dziś wszystko i tak przypomina o upływającym czasie – nasze telefony, przypomnienia w google kalendarzu, godzina pokazana przy każdym mailu, który dostajemy i każdym komentarzu, który zostawiamy na FB. Mam nadzieję, że moje zegarki z trochę odrealnionymi, surrealistycznymi przyrodniczymi scenkami będą im przypominać o tym, która jest godzina, ale również o tym, że czasem nie ma to aż takiego znaczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *