1414725_10202662823197503_1665794297_n

Colour i jego street art

Październik 27th, 2013

„I really just started to be who am meant to be a creator”. Urodził się jako artysta. Zaczął malować I kreować różne rzeczy jeszcze przed tym jak nauczył się sztuki mówienia. Posiadając duszę artystyczną szkoła przeszkadzała mu w rozwoju. Nie było to miejsce dla niego. Jako 10 latek zdeklarował się, że już nigdy przenigdy nie odrobi żadnego zadania domowego tylko poświęci się swojej pasji – pisze Luiza Matyba.

Mimo udręk ze strony nauczycieli wciąż mówił NIE. W wieku 16 lat podjął bardzo męską decyzję. Zauważył,że nauczył się wszystkiego czego mógł i szkoła średnia będzie dla niego tylko stratą czasu. Rzucił ją… O kim mowa? Mianowicie o jednym z wybitniejszych według mnie artystów współczesnych Rollandzie Barry- u mieszkającym w LA. Nie omieszkałam zapytać go oczywiście o to jaka była reakcja jego rodziców na wybranie „artystycznej drogi życia”. Usłyszałam tylko „nie pochodziłem z bardzo bogatej rodziny, wręcz przeciwnie. Wychowywałem się na farmie. Mama rozumiała to co robię, wspierała mnie w tym gdyż nigdy nie byłem złym dzieckiem czy niegrzecznym ,tylko dzieckiem artystycznym odmawiającym akceptacje ustalonych, szkolnych reguł.”

Obrazy jego są kolorowe i zwariowane, przepełnione jasnymi odcieniami. Jak to on sam powiada „kiedy odpoczywam, po całodziennym malowaniu, siadam przed moim dziełem, i te wszystkie kolory sprawiają ,że po prostu jestem szczęśliwy.” Paleta kolorów,którymi się posługuje jest różnobarwna. Używa on zarówno odcieni jasnych jak i monochromatycznych, biel i czerń. W 1998 roku zaczął tworzyć street art pod pseudonimem „COLOUR.”

Jego sztuka przejawia się również w projektowaniu ubioru. Nie mogę jednak powiedzieć ,że są to tylko ciuchy. W 2005 roku Maxim magazine nazwało jego prace „ wearable art”. Zaczął tworzyć ubrania od 1998 roku sprzedając je znanym celebrytom oraz markom m.in. U2, Bono, Edge, Billy Idol, Lincoln Par, Depeche Mode, David Beckham. Sprzedał ok. 1000000 kurtek i 100000 koszulek , jednak nigdy nie myślał o tym jako o biznesie tylko po prostu o sztuce. Współpracuje z takimi markami jak Adidas, Reebok, Levi’s, PF Flyers oraz Porter Bags Japan. „Moda jako moda nie przemawia do mnie w ogóle. Dla mnie jest to po prostu czysty marketing, tworzy się coś z przymusu a nie to na co tak na prawdę masz ochotę.”

Inspiracje? Ogromny wpływ ma muzyka. Uwielbia szukać starych książek, magazynów oraz encyklopedii i z zapałem je przeglądać. „I simply love to create , make things , figure out things it seems to be in my DNA” Przeważnie używa farby akrylowe, spraye. Maluje na wielkich formatach, które z potrójną siłą przemawiają do ludzi. Zaskakującym faktem jest to, że nigdy jego głównym celem nie była promocja. Unikał Facebooka, Instragrama i innych portali internetowych. Pewna jego część nigdy nie zwracała uwagi na publikę. Jak sam stwierdził „miałem wiele przyjaciół będącymi znanymi artystami,którzy ciągle powtarzali mi jak bardzo jestem utalentowany i jak bardzo moje dzieła powinny ujrzeć światło dzienne, więc po jakimś czasie postanowiłem wyjść do ludzi. Założyłem Twittera, Instagrama itd. Jednak dalej tworzy tak jak lubi Maluje obrazy, które chętnie powiesiłby w swoim domu lub gdzieś na ulicy.

1414773_10202662821717466_97492559_n

Pytając go co jest jego największym osiągnięciem uzyskałam odpowiedź, która mnie zdziwiła. “ To jest interesujące. Zarobiłem bardzo dużo pieniędzy, które niestety w krótkim czasie straciłem mieszkając ciągle w hotelach, kupując drogie auta i wszystkie tego typu drogie zabawki. Jednak dla mnie to nie jest wyznacznikiem sukcesu. Zrozumiałem, że nic nie mogę porównać do tego kiedy tworzę, kiedy stoję przed wielką, białą ścianą i zaczynam malować. Pieniądze, sława nie czynią ze mnie człowieka szczęśliwego. Malowanie sprawia, że czuje się happy, kiedy tracę kontrolę nad sobą i w między czasie odkrywam nową cząstkę siebie. 2 lata temu sprzedałem wszystkie swoje rzeczy i zbudowałem wielki „magazyn” w którym mieszkam i tworzę. To jest dla mnie największy sukces ponieważ stworzyłem miejsce i mały świat sam ,bez niczyjej pomocy. Teraz powoli zaczynam dzielić się nim przez Instagrama i Facebooka.”

Na koniec urywa rozmowę mówiąc, że jest już bardzo zmęczony gdyż dopiero skończył malować dla instytucji charytatywnej TJ MARTEL FOUNDATION. Daje tam 2 malunki, pieniądze z nich przeznaczone będą dla dzieci chorych na raka i aids.

Stronki: http://www.rollandberry.com/

http://www.tjmartell.org/upcoming-events/artworks-for-the-cure/

http://www.thedirtfloor.com/?s=COLUR&x=-900&y=-18

http://www.obeygiant.com/headlines/rolland-berry-x-shepard-fairey-jackets

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *