Archiwa tagu: Modest South

7e

MODEST SOUTH WEAR – powiew zachodniego streetwearu rodem ze Śląska

4ePamietam jak powstali- bądź co bądź weszli na scene odzieży zimowej dla narciarzy freestylowych pełną parą. Dotarli do wszystkich z prostej przyczyny- od lat szukaliśmy ciepłych przedłużanych bluz, wygodnych by było można w niej robić dosłownie wszystko. W przeciągu kilku tygodni stoki w Polsce i za granicą stały się mekką dla bluz wykonanych z najlepszej grubej bawełny. Byli wszędzie.

Gdy patrzę teraz z perspektywy lat, jak firma się zmieniła jestem z nich bardzo dumna. Nie porzucili może tego stereotypu firmy szyjącej dla osób lubiących sporte ekstremalne lecz go rozwinęli- wyszli ze swoją kolekcją do ludzi ulicy.

Już nie tylko MSW noszą zimowi freestylowcy, ale ich ubrania może nosić każdy. Jakość wykonania, dobór materiałów i coś czego w Polsce brakowało- czystość umysłów- to wszystko poukładało się w jedną całość kolekcję streetwearową Modest South Wear. Takich firm jak oni w Polsce jest kilka i według mnie mają ogromną szansę stać się za granicami naszego kraju prężnie działającą marką streetwearową. Bo kto wie, a nawet jesli ktoś nie wie streetwear za granicami naszego kraju wygląda trochę inaczej niż w Polsce. Liczy się to by prócz wyglądu, czy modnego looku czuć się w tym wygodnie. Każda rzecz nie musi do siebie pasować,a i najdroższe buty nie są tutaj koniecznością.

Cieszę się bardzo, że ciuchy MSW są wysmakowane. Nie założy ich fanatyk lanserskiego stylu bycia,a ktoś kto naprawdę czuje to flow-to swoiste połączenie się z tymi ubraniami. Brzmi może dość szelmowsko- ale przekonacie się gdy dotkniecie i założycie te ciuchy.

My chcemy serdecznie pogratulować chłopakom- doskonały wybór by udoskonalić swą firmę i nie dać się zaszufladkować- jesteście marką streetwearową i róbice to dopóki będziecie mieć siły, bo kolekcja jest bardzo dobra.

Peace Ahne!

6e

troche o marce :

Projekt Modest South Wear powstał w 2010.
Został założony przez grupę przyjaciół, a za razem entuzjastów
wolnego stylu życia wywodzącego się z miłości do natury, z korzeniami
w ulicznej kulturze oraz sztuce.
Poprzez blend miasta i natury MSW oddaje ukłon w stronę tych dwóch
światów i tworzą odskocznię od szarej codzienności.
Modest South Wear to połączenie klasycznych i nowoczesnych krojów,
najlepsze włoskie materiały i ponadczasowy styl.
Bliska współpraca z artystami, fotografami i sportowcami, którzy tak
jak cała marka swoje zainteresowania wiążą z wolnym stylem życia,
potwierdzają autentyczność projektu.

 

Panowie o kolekcji:

Modest South Wear – Fall/Winter 2013.
Kolekcja wychodzi naprzeciw najnowszym trendom streetwear z powodzeniem łącząc elementy stylu gangsta i sportowej elegancji. Inspiracją są dla nas muzycy, teledyski i przede wszystkim ludzie, których spotykamy na ulicach, koncertach i różnych wydarzeniach kulturalnych.
Lookbook do kolekcji powstał w Berlinie – mieście słynącym z zamiłowania do dobrego ubiory bez popadania w przesadę. Liczy się wygoda, najwyższa jakość i indywidualizm. Naszą siłą jest pasja i inwestycja w młodych twórców: projektantów, fotografów, filmowców czy sportowców z którymi współpracowaliśmy przy tworzeniu kolekcji oraz jej promocji.

ambasadorzy marki:

 Wujek Samo Zło
- Heavy Mental
- Andrzej Podsiadło
- Bartek Sibiga
- Szczepan KArpiel
 www.modestsouthwear.com

simg_7811crop

Piotrek Wojarski, czyli muza, konserwy, narty bez przerwy

Piotr Wojarski – przez swoją fryzurę jest żywą legendą. Wojar to weteran wszelakich eventów freeskiingowych – od ogródkowych sesji, poprzez miejskie campy, skończywszy na zawodach backcountry. Jeden z najbardziej wszechstronnych freeskierów w naszym kraju. Miłośnik kotów, dobrej muzyki i pięknych kobiet – po prostu dusza towarzystwa, zawsze opatrzona nienaganną fryzurą. Zawsze gotowy na narty, z obowiązkową suszarką i szczotką w walizce. Nie pominie żadnego edit’u, nie umknie mu żaden news narciarski. Krótko: człowiek o nieodpartym uroku osobistym i niezapomnianym śmiechu.

Piotr Wojarski

Miasto: obecnie Katowice

Wiek: tajemnica

WEPEACEIT: freeskier

Ann: Co sprawiło, że jeździsz na nartach, jak długo trwa Twoja narciarska przygoda i co tak naprawdę daje Ci jazda na nartach?

Wojar: Na nartach jeżdżę odkąd pamiętam. Najpierw rekreacyjne, później jakieś amatorskie zawody, kurs instruktorski, jazda na tyczkach i 3 lata pracy jako instruktor w szkółce. W tym czasie trafiłem przypadkiem na film „ski movie”, gdzie po raz pierwszy zobaczyłem inne podejście do jazdy na nartach. Po tym jak na moim lokalnym stoku skończył się sezon pojechałem w marcu – 4 lata temu – na pierwszy organizowany w Polsce kurs freeski. Wtedy po raz pierwszy przejechałem boxa, wykręciłem pierwsze trójki z grabami, 5ki, sw 1 i sw 3. Zakochałem się w tym sporcie. Dzisiaj freeskiing to mój lifestyle i największe uzależnienie. Staram się układać życie pod to, aby jeździć jak najwięcej, nie wiem czy wytrzymałbym miesiąc bez nart. Freeskiing daje nieograniczone możliwości. Codziennie można nauczyć się czegoś nowego. Nie mogę wyobrazić sobie lepszego scenariusza na idealny dzień w snowparku lub puchu z dobrą ekipą w słoneczną pogodę. Na ten moment najbardziej lubię uczucie lotu. Przy skoczniach, które mają powyżej 16 metrów stołu (płaska powierzchnia – przyp. wepeaceit), to naprawdę nie jest już skok, tylko lot! Freeski dostarcza sporo adrenaliny. Jestem chyba uzależniony.

A: Wiadomo, że największą przyjemność sprawia jeżdżenie ze swoimi ziomkami. Z kim Ty jeździsz najczęściej, gdzie jeździcie, jakie macie ulubione miejscówki?

W: Najczęściej jeżdżę z Bartkiem Sibigą i z Tenchim. Świetnie się dogadujemy i tworzymy zgraną ekipę, co chyba widać w filmie „Folklor” (folklormovie.com). Tak naprawdę był to pierwszy nasz wspólny duży projekt, teraz pracujemy nad sequelem (kontynuacja – przyp. wepeaceit). W tym sezonie najczęściej siedzieliśmy w Parkovej Kempie (www.parkowadolina.pl). Miejscówkę ogarnia nasz znajomy Tomek Zwolak. Niestety, nie da się rozwinąć w Polsce, więc często jeździmy za granicę. Zawsze sprawdzamy aktualny stan snowparku i pogodę i wybieramy najlepsze aktualnie miejscówki.

A: Czym zajmuje się Piotr Wojarski poza jeżdżeniem na nartach?

W: Poza jazdą na nartach studiuję – International Businnes na UE Katowice. Aktualnie muszę się obronić, ale myślę o rozpoczęciu kolejnych studiów. Ogarniamy również naszą niedawno otwartą firmę Modest South Wear, co pochłania naprawdę dużo czasu. Poza tym staram się jak najaktywniej spędzać czas, więc poza nartami jeżdżę na rowerze, pływam, ogarniam kite’a i testuję wszystkie możliwe sportowe zajawki. Staram się też mniej imprezować, ale nie do końca mi to wychodzi…

A: Powiedz nam czym jest MSW, jak powstał i kto tak naprawdę go tworzy?

W: MSW (www.modestsouthwear.com) założyłem razem z Barkiem i Tenchim. Na rynku brak jest polskich zajawkowych firm. Postanowiliśmy stworzyć markę, która będzie odpowiadać zapotrzebowaniu ludzi wkręconych w różne sporty. Postawiliśmy nacisk na jakość i wytrzymałość ciuchów, tkaniny o wysokiej gramaturze, sitodruki najwyższej jakości, wzmocnione szwy itd. Wszystko to sprawia, że nasze ciuchy świetnie nadają się na snowboard, rower, narty, deskę i… ciężkie melanże! Na ten moment wyszła pierwsza seria t-shirtów i tall-t, bluzy tall i street. Właśnie się szyją, a z czasem chcemy wejść w jeansy, czapki, różne akcesoria, a celem ostatecznym jest odzież techniczna. W Polsce brakuje takiej firmy. W znacznie mniejszych Czechach działa Vechicle, Nugget, Funstorm, Horsefeathers i są w stanie silnie supportować snowparki, skateparki i riderów. Chcielibyśmy aby w Polsce również powstała taka i firma i mam nadzieję, że będzie nią właśnie MSW.

201868_220622144618558_184796084867831_1031626_8261128_o

A: Latem organizujecie specjalne summer campy na rampach, jak to wyglądało w tym roku?

W: Modest South Wear Water Ramps Camp był bardzo udanym wyjazdem. Niewielka ilość camperów wpłynęła na bardziej intensywny coaching każdego z uczestników, co miało przełożenie na progress. Chłopaki zrobili swoje pierwsze 1,3,5, a nawet 7. Poszły pierwsze backflipy, sw 1, 3 i 5. Triki siadały z takimi grabami jak safety, japan, mute i tail. Były też pierwsze próby flatspinów i corkców. Pogoda dopisywała nam przez prawie cały camp. Ja również sporo poskakałem i nauczyłem się nowych trików, teraz trzeba je przenieść na śnieg. Sprawdźcie nas na facebooku.

A: W tym roku dowiedzieliśmy się, że na Olimpiadzie pojawi się nowa dyscyplina (slopestyle), co o tym sądzisz? Masz jakichś faworytów?

W: Wszystko zależy od tego jak do tego podejdą organizatorzy, jaki będzie system oceniania i kto będzie się zajmował sędziowaniem. Jeżeli zajmie się tym ekipa ze środowiska, nie zostaną wprowadzone jakieś głupie ograniczenia, co do sposobu ubioru itp. to freeskiing może tylko na tym zyskać. Sport zainteresuje więcej ludzi, będzie parcie na budowę snowparków. Mam nadzieję, że powstanie kadra i może jakieś ośrodki szkoleniowe z batutami, gąbkami itp. Jedyne czego szkoda to, że freeskiing stanie się mniej „undergroundowy”, ale jest to nieuniknione wraz ze wzrostem popularności sportu. Ciężko teraz mówić o faworytach. Do olimpiady jeszcze 3 lata, a ten sport rozwija się szalenie szybko, więc wszystko może się pozmieniać. Na ten moment wydaje mi się, że w slopestyle największe szanse ma Tom Wallisch, a w pipe Kevin Rolland..

A: Jak wygląda Twoja sprawa ze sponsorami ?

W: W Polsce ciężko mówić o sponsoringu. Może trzech riderów jest w stanie określić się mianem „sponsorowanych”. Reszta opiera się na zasadach supportu sprzętowego. Ja współpracuję z firmami takimi jak: Armada, Dakine, GoPro, Dr. Zipe, Blach Star Wax i oczywiście całą „korporacją” Modest South, czyli MSW, Modest Media i Modest South Camps. Ze sprzętu i pomocy dostarczanej przez każdą z tych firm jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że współpraca potrwa jeszcze długo.

(Ann)