Jak donoszą amerykańskie media Justin Bieber pojawi się gościnnie na płycie rapera Rick Rossa. Internet huczy od komentarzy osób krytykujących informacje o rzekomej kolaboracji.

Jak donoszą amerykańskie media Justin Bieber pojawi się gościnnie na płycie rapera Rick Rossa. Internet huczy od komentarzy osób krytykujących informacje o rzekomej kolaboracji.
Jak studenci Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach biorą się za organizację melanżu to nie ma lipy. Przekonał się o tym każdy, kto miał okazję bawić się w czasie tegorocznych AWF-aliów, czyli trzydniowej biby za bramą uczelni. Muzyka, zabawa, alkohol i pozytywna energia stanowią wybuchową mieszankę.
Na teren uczelni dofrunąłem za bramę Tour Busem Red Bull’a żeby przypomnieć Katowicom o trwającym na stronie www.redbulltourbus.pl pojedynku o przystanki czerwcowej trasy koncertowej Pezeta. Doładowaliśmy zimnym redkiem każdego, kto wrzucił głos dla Katowic. Walka trwa do 26 maja.
Słońce dogrzewało torsy umięśnionych studentów AWF-u, a na kocach relaksowały się urocze studentki w strojach kąpielowych. Piasek, pływanie na skimboradzie, odpoczynek pomiędzy jednym, a drugim piwem – tak upływał czas ostatniego – trzeciego dnia imprezy.
Panowie techniczni od rana rozkładali scenę, którą wieczorem zaatakowaali zespół Future Folk oraz raper Miuosh, w którego żyłach płynie śląska krew. Ściągnął na swój występ naprawdę tłum słuchaczy. Rozkręcił imprezę i wiedział jak współpracować z publicznością – nawet tą bardzo nastukaną. Panowie ochroniarze – którzy stali przy bramie głównej wejścia na teren AWF-u, od pewnego momentu przestali wpuszczać ludzi spoza tej uczelni. Nie interesowało ich, że ma się status studenta, dziennikarza czy fotoreportera – w sposób mało kulturalny i przyjemny – traktowali osoby chętne na melanż (niektórzy ochroniarze to największy minus AWF-aliów!).
Ci, którym nie udało się wejść do środka, stanęli za ogrodzeniem przy scenie – od strony Mikołowskiej. I mimo pewnego dyskomfortu lokalizacyjnego – bawili się świetnie, co resztą docenił Miuosh, dziękując im za party.
Po koncertach przy głównej scenie, tańce i swawole przeniosły się pod biały namiot, który dosłownie pękał w szwach i tonął w alkoholu. Drugą bazą do pląsów na parkiecie był tradycyjnie klub Olimp. Chcąc przedostać się przez wnętrze lokalu trzeba było się naprawdę wygimnastykować. Studenci przejęli stery na bogato. Teren uczelni pachniał miłością i wolnością. Tak trzymać. Fajnie, że w przeciwieństwie do krakowskich incydentów juwenaliowych, tutaj nie lała się krew, lecz zimny alkohol. I o to chodzi.
(Naczelny M)
Tajemniczą gwiazdą tegorocznej trasy Red Bull Tour Bus będzie Pezet – jeden z najpopularniejszych i najbardziej cenionych polskich raperów. W ramach trasy Pezet Ω Tour, mobilna scena pojawi się w 8 miastach Polski, które wybiorą internauci.