Reprezentuje jedną z najlepszych polskich agencji modelek i modeli (Model Plus). Wielki fan Dody. Jak mówi, królowa jest tylko jedna. Kocha wyprzedaże, stylizowanie setów modowych i pracę nad swoim outfitem. A jego twarz wpadła w oko samemu Yves Saint Laurentowi!
Tomek Ukleja
WEPEACEIT: Model
Miasto: Wrocław
Wiek: 22 lata
Matthew: Co może kręcić kolesia w byciu modelem?
Tomek: Jestem metroseksulany. Lubię kiedy o mnie dbają, zwłaszcza jeśli są to piękne kobiety. Moda wciąga: pokazy, zakupy, zdjęcia. Pozytywny narkotyk.
M: Do rzeczy. Da się na tym zarobić?
T: No jasne! Wyrobisz sobie markę, zarobisz więcej.
M: Ile?
T: W Polsce mniej się zgarnia. Największa kasa jest za reklamę jakiegoś mega komercyjnego produktu. Za sesję do gazety zgarnia się około tysiaka. Duże pieniądze są zagranicą: Paryż, Mediolan, USA.
M: Patent żeby zaistnieć?
T: Nie potrzebna jest uroda Naomi Campbell. Wystarczy mieć w sobie oryginalność wyglądu. W dodatku twarz musi być podatna na zmiany dokonywane przez stylistów i wizażystów. Dzisiaj moda mówi „tak” dla odstających uszu. Dla mnie bomba. Wygląd to nie wszystko. Trzeba mieć też coś w głowie. Jeśli ktoś nie ogarnia, może rozwalić cały pokaz. A i charyzma się liczy.
M: Tyle?
T: Wiadomo, trzeba pokazywać się na castingach, sprzedawać siebie w kilka sekund. Jak już utrafisz agencję, promocją zajmują się jej pracownicy. Ale dba się też samemu. Trzeba zawsze wyglądać dobrze.
M: Ulubione marki?
T: Hmm. Lubię sieciówki: Zara, Diesel, Pull&Bear, River Island. Za spoko kesz dostaniesz spoko ciuchy.
M: Projektanci?
T: Wśród polskich Monika Ptaszek i Łukasz Stępień. Za granicą nieżyjący już Bóg mody, czyli Alexander Mcqueen.
M: Jarasz się sesjami zdjęciowymi?
T: Jasne. Każda jest inna. Współpracuje się z innymi osobami: fotograf, stylista, no i modelki!
M: Jak to wygląda?
T: Śniadanie na dzień dobry, kawa, a przy niej poznanie planów producenta, później przymiarki, make up, fryzura, ciuchy i plan zdjęciowy. Czasem fota siada w 5 minut, czasem w 3 godziny.
M: Najlepsza sesja.
T: Na dachu budynku w Warszawie. Sesja nocna. Czekaliśmy parę godzin na wschód słońca! To był jakiś oldschoolowy obiekt. Pilnował go starszy gość. Zasnął! Utknęliśmy tam. Ale było mega. Zrobiliśmy sobie imprezę
M: A skąd mieliście np. zestaw imprezowicza?
T: Sesję sponsorował producent Desperadosów! Miałem ich dość na kolejny miesiąc (hehe). A najlepsze, że wschód był mega lipny. I fotka nie wyszła tak jak chciał tego fotograf. Cóż, wspomnienie ekstra.
M: Ile w tych zdjęciach w magazynach jest photoshopa?
T: Nad każdym zdjęciem pracują graficy. Czasem przecież trzeba np. wyretuszować bliznę. Świat mody jest perfekcyjny. Photoshop to nie jest jakieś wielkie zło. Rąk czy nóg nam nie dorabiają. Efekty służą sprzedaży danej marki. Klimat na krytykę programów graficznych nakręcają różne informacje z kolorowych pism. Dla modeli obróbka to normalka na zasadzie faktu, że „słońce świeci”.
M: Wybieg to nie wszystko.
T: Niektórzy rodzą się po to, by zostać gwiazdą. Kręci mnie bycie w centrum uwagi. Statystowałem w serialach, miałem też kilka epizodów. Studiuję dziennikarstwo. Praca w telewizji lub radiu, to mój plan na dalszy rozwój. Pojawiłem się też w programie „Hot or Not” emitowanym w Vivie. Wygrałem odcinek. Odpadłem przed finałem. Póki co stawiam na modeling. Spełniam się. Podróżuje po świecie, poznaje świetnych ludzi, wielka przygoda. Jeszcze w niej jestem! (Mefju)
Doświadczenie:
Sesje dla magazynów: K-mag, VIVA, Joy, Wysokie Obcasy (Gazeta Wyborcza), Viva MODA, FASHION Magazyn, Exclusiv.
Kampanie – Troll , Answear
Reklama – T-mobile